Pomysł na kredyty powiązane z kursem waluty obcej zawędrował do Polski przez banki zagraniczne, które wprowadziły tego typu produkt najpierw w Australii, a następnie w Austrii, Hiszpanii oraz krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
Warto więc się przyjrzeć jak sądy tamtych państw oceniają umowy kredytów, analogiczne do tych spotykanych w Polsce. O tym jaka w Polsce jest podstawa roszczeń kredytobiorców pisaliśmy w artykule Podstawa dochodzenie roszczeń.
Należy zauważyć, że aczkolwiek poniżej przedstawione wyroki zapadały w różnych systemach prawnych, to w dwóch pierwszych wyrokach podstawą rozstrzygnięcia były przepisy wspólne dla Unii Europejskiej, to jest dyrektywa 93/13/EWG, a dla wyroku niemieckiego znaczenie miały podstawowe zasady prawa cywilnego, znów wspólne dla wszystkich państw europejskich. Dlatego rozumowanie prawnicze zaprezentowane w tych wyrokach może być pomocne również i polskim sądom w rozstrzyganiu analogicznych problemów.
Wyrok Sądu Najwyższego Hiszpanii z 15 listopada 2017 r.
Wyrok dotyczy kredytu denominowanego do jena japońskiego zaciągniętego na cele mieszkaniowe. W wyroku tym SN Hiszpanii potwierdził swoją ocenę wysokiego stopnia ryzyka tego typu kredytów, związane z faktem ciągłego przeliczania wysokości kapitału pozostającego do spłaty.
SN Hiszpanii stwierdził, że niezależnie od wymogów informacyjnych nałożonych przez Dyrektywę 2014/17/UE w sprawie konsumenckich umów o kredyt związanych z nieruchomościami mieszkalnymi, obowiązek transparentności w tego typu umowach istniał już wcześniej, gdyż wynika on z Dyrektywy 93/13/EWG. Brak transparentności postanowień umowy stanowi o ich nieuczciwości (wyrok TSUE w sprawie Andriciuc z 20 września 2017 r.).
Konstrukcja kredytu powodowała, że bank był obowiązany poinformować powoda o ryzykach związanych z wahaniami waluty nominalnej kredytu.
SN Hiszpanii zwrócił też uwagę na fikcyjny charakter informacji o ryzyku prezentowanych przez bank., ponieważ klauzule odwołujące się do waluty obcej i związane z tym ryzyko nie spełniają wymogów transparentności. SN Hiszpanii orzekł, że ”stwierdza się częściową nieważność umowy, co stanowi usuniecie odniesień do denominacji kredytu w walutach, który staje się kredytem udzielonym i spłacanym w euro”.
Jednocześnie SN Hiszpanii uznał, że w tym przypadku stwierdzenie nieważności umowy byłoby kłopotliwe dla konsumenta, a ponadto mogłoby być nawet korzystniejsze dla nieuczciwego banku. Dlatego zgodnie z wyrokiem TSUE w sprawie Kásler można uznać, że umowa ulega przekształceniu na umowę kredytu w EUR i spłacaną w EUR, przy zachowaniu pozostałych warunków umownych w mocy, w tym wysokości oprocentowania określonego w umowie. W ten sposób jest bowiem zachowany efekt prewencyjny dyrektywy 93/13/EWG i konsument jest chroniony.
Wyrok SN Hiszpanii w sposób modelowy stosuje przepisy europejskie o nieuczciwych postanowieniach umownych. Słusznie SN Hiszpanii podkreśla skalę ryzyka związanego z oferowaną konstrukcją i brak przejrzystej informacji dla konsumenta na ten temat. Słuszne jest również twierdzenie SN Hiszpanii, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby umowa kredytu obowiązywała strony dalej po wyeliminowaniu powiązania z kursem waluty obcej (w tym przypadku z jenem japońskim) – zachowane są bowiem wszystkie istotne elementy umowy kredytu, tj. kwota kredytu, okres spłaty, wysokość oprocentowania. Słusznie również SN Hiszpanii zauważył, że takie rozwiązanie, jako kosztowne dla banku, zapewnia odpowiedni efekt prewencyjny Dyrektywy, a przez to pomaga w osiągnięciu jej celu, to jest eliminacji nieuczciwych postanowień umownych z obrotu konsumenckiego w UE.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Ljuljanie (Słowenia) z 20 grudnia 2017 r.
Wyrok dotyczy umowy kredytu w CHF, zabezpieczonego przez wpis hipoteki w księdze wieczystej lokalu mieszkalnego. Sąd podkreślił, że nawet jeżeli umowa dotyczy kredytu walutowego, a więc kwota kredytu jest określona w umowie w walucie obcej, a przez to stanowi świadczenie główne stron, to dalej warunki umowy podlegają badaniu pod kątem uczciwości – zgodnie z orzecznictwem TSUE postanowienia określające główne świadczenia stron nie podlegają badaniu pod kątem uczciwości wyłącznie jeżeli są wyrażone jasnym i zrozumiałym językiem, przy czym chodzi nie tylko o ich zrozumiałość pod kątem gramatycznym, ale przede wszystkim o jasne przedstawienie skutków ekonomicznych jakie z nich wynikają.
Dlatego na bankach spoczywa obowiązek przekazania wszystkich informacji, jakie pozwalają podjąć konsumentom przemyślane i rozsądne decyzje. Nie ma przy tym znaczenia, kto wyszedł z inicjatywą zawarcia tego typu umowy, ani też czy konsument wyraził zainteresowanie poznaniem szczegółów proponowanego produktu. Chodzi więc o przedstawienie rzetelnej informacji wychodzącej poza blankietowe stwierdzenia o istnieniu „ryzyka walutowego” albo faktu, że kursy walut się zmieniają.
Bank podnosił, że w momencie zawierania umowy nie mógł przewidzieć znacznej zmiany kursu CHF w stosunku do EUR. Jednak Sąd stwierdził, że istniała możliwość przewidzenia ryzyka, powołując się w tym zakresie choćby na ostrzeżenia banku centralnego Słowenii z 2005, 2006 i 2007 r. Dlatego sam fakt, że kurs CHF do EUR był stabilny w okresie 2001-2008 r. nie wystarcza do ignorowania ryzyka.
Dlatego Sąd stwierdził, że pozwany był świadomy realnej możliwości zmiany kursu i w ślad za tym zwiększenia wysokości zobowiązania kredytobiorców, a pomimo tego nie przedstawił im w momencie zawierania umowy wystarczających informacji na temat ryzyka.
Chodzi tu o przekazanie takiej informacji, która pozwoliłaby kredytobiorcom zrozumienie wpływu zmian kursu na wysokość ich zobowiązań z umowy kredytu. Brak takiej informacji na etapie zawierania umowy oznacza, że umowa powinna być uznana za niedozwoloną i nieważną. Nie ma przy tym znaczenia, że już po zawarciu umowy bank informował w 2011 i 2012 r. o ryzyku walutowym, ani też że kredytobiorcy mieli możliwość konwersji kredytu na kredyt w EUR. Nieważność dotyczy bowiem czynności prawnej od początku i nieważność ta nie może być później konwalidowana przez kolejne działania.
Nie ma też znaczenia, że powodowie zaciągnęli kredyt ze względu na niższe oprocentowanie, jak również że mieli możliwość zaciągnięcia kredytu w EUR. Okoliczności te miałyby znaczenie tylko wówczas, gdyby zostali odpowiednio poinformowani o ryzyku związanych z kredytem w CHF – co jednak nie miało miejsca.
Ten wyrok w sposób bardzo precyzyjny opisuje jakie informacje powinien był przekazać bank konsumentom, a więc jaki wpływ będzie miał wzrost kursu CHF na wysokość ich zobowiązań, jak również wykazuje, że banki miały możliwość przynajmniej przewidywania, że może nastąpić istotny wzrost kursu CHF, nawet jeżeli taka możliwość nie była pewna, lecz tylko prawdopodobna.
Wyrok Trybunału Federalnego Niemiec z 19 grudnia 2017 r.
Ten wyrok jest specyficzny, gdyż nie dotyczy umowy konsumenckiej, lecz umowy pożyczki zawartej przez gminę z Nadrenii-Północnej Wesfalii z bankiem. Umowa została zawarta celem przedłużenia wcześniejszego finansowania i była zawarta na kwotę określoną w EUR, jednak wysokość odsetek została w umowie uzależniona od wysokości kursu CHF/EUR.
Wcześniejsza pożyczka nr 54 została zawarta z oprocentowaniem w wysokości 4,40% lub wg stopy Euribor jeżeli ta przekraczała 6%. Bank zaproponował różne warianty zmiany warunków pożyczki.
Po zmianie kursów doszło do zawarcia kolejnych porozumień ustalających stałą stopę procentową, jednak pod koniec 2012 r. gmina wystąpiła do banku z żądaniem ustalenia nieważności umowy. W tym okresie, gdyby stosować warunki określone w umowie, wysokość oprocentowania wynosiłaby 18,99%.
Trybunał Federalny stwierdził, że bank pełnił w negocjacjach rolę doradcy finansowego gminy i powinien wyjaśnić gminie wszystkie ryzyka związane z zaproponowaną konstrukcją zmiennej stopy procentowej powiązanej z kursem waluty obcej. W rezultacie, powinien być wskazany także negatywny scenariusz istotnej zmiany kursu, zwłaszcza, że wysokość umownej stopy oprocentowania nie była niczym ograniczona.
W rezultacie Trybunał Federalny uznał, że gmina poniosła szkodę wskutek nienależytego wykonania obowiązków doradztwa finansowego przez bank. Szkodą jest różnica pomiędzy tym co zostało zapłacone przez gminę, a co zapłaciłaby gdyby kontynuowała zobowiązanie na niezmienionych warunkach lub zmieniłaby je na dostosowane do aktualnej sytuacji rynkowej.
Wyrok ten podkreśla wymóg rzetelnej informacji, również w stosunkach profesjonalnych. Aczkolwiek nie można zakładać, że gmina, która nieustannie korzysta z finansowania bankowego jest równie nieświadoma mechanizmów rynku finansowego jak przeciętny konsument, to jednak nie można też zakładać, że w pełni rozumie przedstawiane skomplikowane produkty finansowe. W tej mierze istotne znaczenie miał sposób prezentacji oferty przez bank, który przedstawiał korzyści płynące z proponowanej konstrukcji, a minimalizował związane z tym ryzyko.
Masz kredyt frankowy? Daj sobie pomóc!
Pierwszym krokiem podejmowanym przez naszą Kancelarię w sprawach kredytów frankowych jest prawna analiza umowy kredytowej, podczas której badamy, czy w treści umowy zawartej przez naszego klienta występują niedozwolone postanowienia umowne, a także jakich praw i obowiązków one dotyczą. Następnie przedstawiamy możliwości jakie obecnie istnieją w walce z bankowym bezprawiem.